Trochę czuję się obco, tu i teraz, ale próbuję. Chcę przywrócić dawny, pierwotny stan zatrzymywania wspomnień w sieci.
Od ostatniego regularnego pisania minęło jakoś dwa, może nawet trzy lata.
W tak zwanym międzyczasie zdążyłam przeprowadzić się o pół Polski dalej, przeżyć najintymniejsze chwile i mieć kieszenie pełne miłości, poczuć się jak wypluta guma do żucia, skreślić osoby, wybić dwie kategorie na plastiku, studiować trochę nietypowy kierunek, skończyć 21 lat, zafarbować włosy na bordowo... mogłabym tak wymieniać bez końca.
W tak zwanym międzyczasie zdążyłam przeprowadzić się o pół Polski dalej, przeżyć najintymniejsze chwile i mieć kieszenie pełne miłości, poczuć się jak wypluta guma do żucia, skreślić osoby, wybić dwie kategorie na plastiku, studiować trochę nietypowy kierunek, skończyć 21 lat, zafarbować włosy na bordowo... mogłabym tak wymieniać bez końca.
To takie proste, zwyczaje - wiem.
Ale ta prostota i zwyczajność momentów pokazała prawdę. Prawdę życia codziennego.
Cześć, wracam, chyba.
Koty za płoty.
Miło Cię tu widzieć :) A raczej czytać ^^
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie Twój styl pisania... Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńNo to witam na nowej blogowej drodze życia:)
OdpowiedzUsuńŻycie czasem tak pochłaniała człowieka, że nawet nie dociera do niego co się dzieje. Dopiero, gdy usiądzie na chwilę, odpocznie i zacznie myśleć o tym wszystkim to ogarnia jak wiele się wydarzyło. Dobrze, że jesteś tutaj z nami, obyś została na dłużej. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi Ciebie tutaj brakowało, jak dobrze, że jesteś! <3
OdpowiedzUsuń